Nie zapomnę dnia, kiedy robiona była dostawa jacuzzi (dokładnie model przelewowy z osobną niecką i maszynownią) do pewnego pensjonatu w okolicach Zakopanego.
– „O, k… nie wiedziołek, ze to takie wielkie, niy wlyzie… wezcie se to z powrotem” (wybaczcie, jeśli kaleczę gwarę;)
Wmurowało mnie. Aaaaale jak tak? No przecież były umowy, dane, karty katalogowe, schematy, a tu “k…. wyp….”??? Na szczęście baca tyleż był gorący, co i kumaty. Pół godziny później zostało podkute, co miało zostać podkute, podniesione, co do podniesienia i spa znalazło się tam, gdzie się znaleźć miało.
Piszę o tym, bo ta reakcja, choć może nie tak treściwa w słowach i gestach, powtarza
się nam w Sundance od ponad 10 lat. Staramy się mierzyć, sprawdzać, informować, a przy dostawie:
-„właśnie tydzień wcześniej przyjechał tir z piaskiem i wysypał na sam środek, właśnie tam, gdzie miało stać jacuzzi i myślałem, że tego piasku nie będzie”,
– „okna miały być większe, ale dostawca nie miał, zaoferował rabat i są mniejsze”,
– „nikt nie mówił, że to takie ciężkie do przestawienia jak się wodę naleje”,
– „tak, wszystko jest, tylko na drodze do tyłów domu stoją tuje, a nie wolno ich ruszyć, więc zostaje ścieżka szeroka na 50 cm ;)”.
Oj, można by mnożyć. Ja wiem, że prawdziwy mężczyzna instrukcji nie czyta (warto sprawdzić, dlaczego sukcesy odnosiła Nokia a potem Apple), a prawdziwy Polak na wszystko znajdzie rozwiązanie (patrz sukcesy polskiego hydraulika). W oba te stwierdzenia – szczególnie w drugie – wierzę gorąco, ale…
Przez ponad 2 lata w naszych szeregach na etacie był architekt. Świetnie wykonane rysunki podłączeń, schematy, nawet wizualizacje. I co? „Panie, ale skąd my mieli wiedzieć, że to ma 2,2 na długość?” Klient nasz Pan! Zawsze. Pozwalacie nam Państwo robić to, co lubimy, staramy się to robić jak najlepiej. Dokształcamy się, szlifujemy procedury, sporządzamy dokumentacje. Zależy nam, żeby dostawa jacuzzi nie była stresem. Naprawdę.
Nie ma nic milszego, gdy po tych wszystkich przygodach przychodzi Pan domu z Panią domu i pada “Łaaaa, to jest lepsze niż na zdjęciach!”. To naprawdę fantastyczne uczucie. Zapomina się o akrobacjach przy tujach i sercu na poziomie gardła, gdy coś, co ma 191 cm mieści się w otworze, który ma 190 cm.
Jest tylko jedno ale… Kilkadziesiąt kilometrów dalej i dwie, trzy godziny później, po powrocie do firmy, pada z lekkim przekąsem zdanie:
– No tak, panowie, spóźnienie, pewnie znowu jakaś opona, nie???
– Hmm, nie proszę Pani, relanium, Klient brał to skorzystaliśmy 😉
I kilka porad, jak dbać o serce przy dostawach minibasenu:
– przede wszystkim, czytaj korespondencję i odbieraj telefon przed dostawą,
– dzięki karcie katalogowej będziesz wiedzieć, jakie wymiary ma Twoje urządzenie,
– dzięki karcie doradcy będziesz mógł wskazać wymarzone usytuowanie urządzenia (a jeśli jej nie ma, sporządź prosty szkic),
– dzięki schematom podłączeń dowiesz się, jakie media i w jakich miejscach są potrzebne (pamiętaj, że tak naprawdę jedynie doprowadzenie prądu jest niezbędne),
– będziesz mógł wskazać, jakie inne elementy mają być przy spa,
– jeśli zapragniesz podnieść, obniżyć, zagłębić urządzenie, będziesz wiedzieć jak i co jest do tego potrzebne (napełnione spa to np. 1,5 tony , a to nie jest przeciętny ciężar)
Zatem: Rozmawiajmy, komunikujmy się – bądźmy przygotowani nawzajem – życie jest zbyt fajne, byśmy je tracili na rozwiązywanie problemów, które sami tworzymy. Zupełnie jak w rodzinie 😉
Skorzystaj też z artykułów o lokalizacji jacuzzi w ogrodzie lub w domu.
Jeśli masz pytania związane z tematem „dostawa jacuzzi” – napisz komentarz. Zachęcamy!