Jacuzzi (wanna spa) a Zima
Od początku, gdy weszliśmy do branży spa (2001 rok) problem zimowych kąpieli był jednym z największych wyzwań, jaki stał przed nami (obok drugiego, zbliżonego, tj. korzystania z wanny spa na zewnątrz lub wewnątrz).
Trudnością dodatkową było to, że dla Klientów fakt namawiania do zimowych kąpieli wydawał się zabiegiem czysto handlowym – zmierzającym do przedłużenia sezonu sprzedaży (baseny zewnętrzne sprzedawały się wtedy między marcem a sierpniem). Ok, trochę się od tej pory zmieniło-przede wszystkim powszechność wanien spa i sama świadomość użytkowników-znacznie wzrosły.
Jednak
obawy, dotyczące korzystania z wanny spa zimą występują do teraz.
Można je pogrupować w taki sposób:
a) obawy zdrowotne – ujemne temperatury i kąpiel
b) obawy ekonomiczne – koszt podgrzewania wody zimą
c) obawy techniczne – jak urządzenie poradzi sobie z zimą i zamarzaniem jacuzzi
Poniżej udzielamy odpowiedzi i zarazem rozwiewamy fakty i mity dotyczące korzystania z wanny spa w sezonie jesiennym i zimowym.
Ad a) obawy zdrowotne
Tutaj sytuacja się zmienia. Coraz popularniejsza staje się sauna i sposoby schładzania się po niej. Dodatkowo – coraz więcej podróżujemy i ośrodki z ciepłymi źródłami nie są już czymś niespotykanym. Takie obiekty jak termy w Bukowinie Tatrzańskiej czy w Białce są bardzo popularne i znane. Czasem tylko wspomnienie o nich w rozmowie rozwiewa niepokoje. Bardzo pomocne są także zdjęcia. Prócz zdjęć z modelami czy zdjęć instalacji u Klientów z całego świata mam np. swoje zdjęcia z córkami. Jeśli zatem ktoś nie pomyśli, że jestem jakimś szalonym ojcem, który dla kasy zrobi wszystko, zobaczy uśmiechnięte dzieci, z zadowoleniem zażywające kąpieli. Od kolegów z Norwegii, którzy kąpali się nawet przy minus 40 stopni nauczyłem się, by sugerować lokalizację minibasenu do 10 metrów od budynku. Przy tych 10 metrach, nawet przy minus 40, można dojść do pomieszczenia nie czując zimna, ani przy wchodzeniu ani wychodzeniu.
Ad b) obawy ekonomiczne
„Panie, przecież ja na ogrzewanie nie wyrobię!”. Dość częste hasło, rzucane niby z uśmiechem, ale i niepokojem. Jednym z najczęstszych i prostych argumentów, nim przejdzie się do energooszczędności i sprawności minibasenów marki Sundance jest porównanie do zamrażarki. Obecna w każdym domu nie rujnuje nas mimo utrzymywania temperatur w granicach minus 20 stopni (przy temperaturze otoczenia rzędu 20 i więcej na plusie). Jeśli dodatkowo potem okaże się, że izolacja w wannach spa Sundance jest kilkakrotnie lepsza niż w zamrażarce sytuacja robi się już całkiem dobra. Świetnym elementem są też dane producenta o zużyciu energii w różnych porach roku. Oczywiście nie da się podać precyzyjnych danych, bo to jak z paliwem w samochodzie – więcej jeździmy, więcej zużywamy. Niemniej zrobione przez TUV w Niemczech niezależne testy określające np. tzw. przeciętne rodzinne użytkowanie pokazywały, że koszty mogą oscylować w granicach 100-150 zł miesięcznie (oczywiście zależy to od koszty energii elektrycznej, dla tego pułapu przyjęto ok. 0,50 zł/1kWh). Podobne zużycie wykazują testy prowadzone wg procedur California Energy Commission.
Ad c) obawy techniczne
Tutaj akurat jest ciekawie, bo więcej awarii sprzętu, z jakim się zetknęliśmy (i to przy serwisie naszych wanien spa oraz minibasenów innych producentów) wynikały z opróżnienia minibasenu!
Sytuacja jest bardzo podobna do tej, z jaką mamy do czynienia przy zwykłym basenie. Przy opróżnianiu basenu czy minibasenu najważniejsze jest dokładne opróżnienie orurowania i wszystkich elementów (filtry, pompy, zaworu) z wody.
Sam miałem taki przypadek przy swoim basenie, gdzie nie opróżniłem zaworu spustowego pompy i lód mi ten zawór po prostu rozwalił – przypominają mi się wtedy butelki z mlekiem stawiane w latach 70 i 80 przed drzwiami zimą z wybitym aluminiowym kapslem. Urządzenie, które nie jest opróżnione samo dba o siebie. Procesory i czujniki sprawdzają czy nie ma zastojów wody, czy temperatura nie spada do krytycznego poziomu, a jeśli tak się dzieje to sygnalizuje to na wyświetlaczu. Urządzenie podejmuje także kroki zapobiegawcze – nie tylko włącza grzałkę, ale np. aktywuje pompy hydromasażu, by przeciwdziałać zatorom.
Podsumowanie
Z doświadczeń można powiedzieć, że ciągle nam dość daleko do pełnego zimowego wykorzystania minibasenów, jak to ma miejsce w USA, krajach skandynawskich czy choćby w Niemczech. Sytuacja się jednak zmienia i wielu spośród Klientów uważa, podobnie jak my, że najlepszy sezon na wanny spa trwa od wczesnej jesieni do późnej wiosny
A najlepszy argument? Zobaczcie ten film z zimowego spa, szczególnie, gdy pojawia się mała dziewczynka…