Drobiazgi i przyjemność z życia

Ostatnie wpisy były poważne. Chemia, technologia, materiały, a za oknem 35 stopni albo burza wyrywająca drzewa. Czyli lato w pełni. Więc i nieco luźniejszy wpis.

Drobiazgi uprzejemniające życie

Jakiś czas temu zmieniałem auto. Nowe jeździ i ma klimatyzację. Nie psuje się. Wymagający nie jestem, wystarczy mi przestrzeń, trzeci rząd siedzeń sprawia mi frajdę, gdy zabieramy na wycieczkę dzieciaki sąsiadów.

Wczoraj przy okazji odwiedzin, kolega pokazał mi nowy nabytek. Cóż, jak większość facetów ciągle lubię samochody.

I tak od wczoraj się zastanawiam nad ważnością aktywnego tempomatu, masażu w fotelach, pamięci ustawień, rozbudowanego systemu multimedialnego, asystenta parkowania czy pasa ruchu lub podświetlanych zamków i progów.

Wtedy też spojrzałem na spa pod nieco innym kątem.

Co daje dodatkową przyjemność, gdy się kąpiemy?

Zagłówki

Jeszcze dwadzieścia lat temu nie było zagłówków. Z zaskoczeniem dla siebie przeczytałem, że pierwsze, wbudowane w nieckę zagłówki Sundance wprowadził do branży na początku lat 90, dokładnej daty nie znalazłem. Odkąd z nimi pracuję, czyli od 2003 roku, po prostu były.

Przyjemność? Lubię zagłówki w 880, dwa kolory i zagłębienie, w niecce dobrze wyglądają. I w sumie nie zastanawiam się czy są wygodne. Są, gdy opieramy głowę. Po prostu. Ale gdyby ich nie było na pewno bym poczuł.

Wodospad

Światło, szum wody. Nigdy nie podłożyłem pod wodospad karku, jak zdarza się przy wylewce basenowej. Dla mnie to przyjemność dla oka i ucha. Nie da się nie docenić, to na pewno. Wodospad zrobił na mnie piorunujące wrażenie w 2005 roku, gdy po raz pierwszy pojawił się w spa. Pamiętam wyraźnie ciemnogranatowe połyskliwe Cameo z podświetlonym wodospadem.

Przyjemność? Wrażenia wzrokowe i słuchowe.

Światło

Było od zawsze. Moje „od zawsze”. Kiedyś, budując basen, jeszcze przed epoką Sundance, klient zażyczył sobie basen bez reflektorów podwodnych, bo były za drogie. Nigdy więcej nie zgodziłem się na takie rozwiązanie. Ciemna tafla wody w ogrodzie – to nawet nie kwestia braku uroku i przyjemności patrzenia, ale bardziej bezpieczeństwa np. dla dzieci.

To światło nie musi być mocne, nawet w trakcie kąpieli nie musi go być wcale (w sumie to mi przeszkadza i dziękuję inżynierom, że w serii 880 jest regulacja natężenia tych wszystkich lumenów), ale szkoda gadać, popatrzcie sami:

jacuzzi altamar-oświetlenie

Przyjemność? Po prostu lubimy patrzeć.

Muzyka, dźwięki

Nie jestem audiofilem. Przyjemność z muzyki to oparta głowa na zagłówku, wyłączony głośny masaż i w tle lekki ambient (ok, lubię rocka, ale niekoniecznie wieczorem w kąpieli). Ale i te drobiazgi typu bluetooth (muzykę mam w telefonie), subwoofer (lepiej słyszę i czuję basy niż soprany) czy piloci (po co się schylać, jak można nacisnąć guziczek 🙂

Przyjemność? Muzyka, muzyka, muzyka, gatunek dowolny.

Przyjemność z bliska i z daleka – SunSmart

Akurat SunSmart to gadżet , który nie jest na mojej liście priorytetów przyjemności. Nie obserwuję z daleka na smartfonie czy woda ma 37 St C (bo ma), nie włączam jacuzzi zdalnie, bo chodzi zawsze. Ale powiadomienia, że coś jest nie tak – jak najbardziej pasują. Ale czy to jest przyjemność? Chyba, że przyjemność z tego, że mogę zapobiec awariom i nie płacić za naprawę 😉

Przyjemność? Spokój duszy 😉

Wykończenia dysz ze stali nierdzewnej

W moim aucie zabarwiony plastik udaje stal. W sumie, może to i lepiej, bo jest matowy. Pewnie gdzieniegdzie niedługo zacznie się coś przecierać, bo dzieci… Nie będzie to wyglądać najlepiej. Nierdzewka wygląda. W dodatku prawdziwa, nierdzewiejąca 🙂

Przyjemność? Wrażenia wizualne.

Dysze - ilustracja nierdzewna stal

Dysze

Napisać o nierdzewce, a nie napisać o dyszach? Wiem, że to nadużycie, ale dysze, hydromasaż, to kwintesencja spa i kwintesencja Sundance. Więc jakoś średnio pasuje to do DROBIAZGÓW sprawiających przyjemność. Dysze to chyba główny powód obok ergonomii i jakości, dla którego wybiera się Sundance, więc nic więcej nie warto dodawać. Trzeba usiąść w środku.

Inne drobiazgi?

Jest ich jeszcze cała masa, choć te powyżej przyszły mi do głowy najszybciej. Wiele z nich wiąże się z jakością – tytan, rigid bond itd., a to wpis o przyjemności.

Jest jeszcze przyjemność najważniejsza. Nasz styl życia. Kąpiel, masaż, odpoczynek mają pomagać, i w tym sensie są drobiazgiem uprzyjemniającym życie.

A jak? Mamy np. dwa scenariusze.

1. Wejdź do spa, oprzyj głowę na zagłówku, puść muzykę, zmniejsz oświetlenie i strumień wody. Odpoczywaj.

2. Zaproś rodzinę czy znajomych, wejdźcie do spa i … miłej zabawy! Wtedy drobiazgi są mniej ważne.

Powiązane:

Kategorie:
Zgoda na pliki cookie z Real Cookie Banner